Grubas kontratakuje!!! Oj dzieje się. Niepalenie rzuciło się na masę i nie odpuszcza. Przed chwilą zważyłem cielsko i wyszło mi ni mniej ni więcej a 83,4 kg. O poranku będzie jakieś 82.5 kg ale to tylko drobne pocieszenie. Absolutnie się nie przejmuję bowiem w tym roku po raz pierwszy mam zamiar naprawdę dużo z dodatkowym obciążeniem potrenować - mam na sobie około 10 kg dodatkowych i to w bardzo naturalny sposób rozłożonych po całym organizmie - pasy i inne kamizelki obciążające mimo wszystko zaburzają równowagę przykładając dodatkowy ciężar w nienaturalny sposób.
PS
Tymi pokrętnymi tłumaczeniami powyżej oczywiście nie zdołałem przekonać samego siebie, że mimo wszystko jest lekka panika w temacie wagi :) hehehe.
PS2
Przytycie nie wiąże się tylko z rzuceniem palenia ale też z tym, że ostatnio byłem 2 tygodnie chory - zatoki zaatakowały. Potem tydzień przerwy i znowu się przeziębiłem dość znacznie. Sumarycznie byłem 4 razy na wspinaniu w ciągu miesiąca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz