Chyba rest, który miał nastąpić za tydzień rozpoczął się już od wczoraj, raczej z tymi obolałymi żebrami nie odwiedzę już ściany w tym roku. Zaczynam w takim razie regenerację oraz mocne myślenie na temat planów na przyszły rok - cel co do cyfry jest raczej określony - VI.4.
Podsumowanie braku stu procentowej realizacji planów tego roku zamieszczę już w styczniu. Nie udało się poprowadzić VI.3 (tylko wędkowe przejście - zawsze coś :)). Cel był w takim razie ambitny ale prawie realistyczny co świadczy, że był dobry - nie za łatwy nie za trudny a w sam raz.
Nie złamałeś żebra?
OdpowiedzUsuńChyba nie, kiedyś złamałem z 10 lat temu to wiem jak to boli tym razem jest jednak mimo wszystko lepiej :) chociaż i tak boli. Kilka pierwszych dni jest najgorszych.
OdpowiedzUsuń