poniedziałek, 8 grudnia 2014
Baldy powróciły do łask
Po nierealnie długiej przerwie dzisiaj cały trening baldowanie. Nie robiliśmy baldów chyba ze cztery miesiące :). Jakże rączki odzwyczaiły się od maksymalnych pociągnięć. Było o tyle super, że mieliśmy kawałek ścianki tylko dla siebie. Po przejściu kilku ustawionych baldzików o narastającej trudności natrafiliśmy na jednego na tyle trudnego, że już na nim pozostaliśmy. Przystawki raz za razem na zmianę. Nie puścił ale byliśmy już złotani strasznie. Bardzo fajnie na tej nowej fortecy :).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mówią że za mało bulderowni.
OdpowiedzUsuńNa razie faktycznie nie jest to gigant ale w sumie to pojęcie względne - jak jest mało ludzi to jest super (nam się udało i mieliśmy dla siebie spory fragment ściany :). To ponoć dopiero pierwszy etap budowy z czterech więc jak na pierwszy etap to całkiem spore jest :). Dobrze, że w Krakowie powstają nowe miejsca do wspinki :). Pozdrawiam
Usuń