poniedziałek, 19 października 2015

7 tygodni bez jarania

Tytuł posta mówi sam za siebie - jest dobrze a nawet fantastycznie :). Trudno w to uwierzyć ale na razie wszystko idzie z niewiarygodną wręcz łatwością. Absolutne zero problemów. Kolejny krokiem milowym będzie przetrwanie sylwestra - wydaje się, że będzie to łatwizna :). Jestem jednak czujny, ponoć najgorsze będzie gdy uwierzę, że jestem wolny od nałogu bo wtedy przypadkiem, na imprezce można pomyśleć "jestem wolny to może sobie jednego zapalę tak dla zabawy" - podstawowa zasada mówi jednak - zero petów, jesteś palaczem na całe życie a to, że nie palisz to być może tylko okres przejściowy. Zero to zero - proste.


1 komentarz: