środa, 12 listopada 2014

Prawy nadgarstek daje sygnały

Po ostatnim wypadzie na sztuczną znowu poczułem lekki ból w nadgarstku. Nasze znaczne niszczenie się na ścianach (taka próba na ilość - udało się 200 metrów zrobić po całkiem nie prostych drogach) od razu wykazało gdzie tkwią słabe punkty pana w średnim wieku :). Z tym nadgarstkiem sprawa jest taka, że już za młodych lat w sezonie gdy Chińskiego atakowałem doskwierał mi w nim ból. Widać, że zepsucie to jest starą sprawą i się odnawia.

Wiem jak unikać nadwyrężania tego nadgarstka ale czasami się nie da. Psucie występuje wtedy gdy ciągnę z ręki a dłoń jest pod pewnym kątem w stosunku do przedramienia (nie w linii prostej jak przy wyciągniętym chwycie). Czasami jednak tak trzeba chwycić i od razu jest powrót do kontuzji. Co ciekawe nigdy nie dzieje się to w lewej ręce (prawa jest mocniejsza może mocniej ciągnę).

Jak się zbiorę w sobie to pójdę w końcu z tymi gnatami do jakiegoś guru od stawów i ścięgien.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz