wtorek, 25 listopada 2014

28 a w niedzielę święto

Tak z głupa wymyśliłem sobie takie ćwiczonko do wykonywania codziennie (takie małe daily routine). Robię go już z 10 dni z przerwą w apogeum choróbska. Proste podciąganie się w następującej kolejności - najpierw raz potem dwa potem trzy itd aż do siedmiu - z przerwami dowolnymi byle codziennie zrobić te 28 podciągnięć. Robię to 6 dni w tygodniu poza niedzielą (nawet w dni wspinaczkowe). Stwierdzam, że coraz mniej odczuwam masę ciała, jakoś tak samo leci w górę gdy się podciągam :).

Wiem, wiem podciąganie nie jest jakoś super przydatne i najważniejsze we wspinaczce, czytam to tu to tam o dziewczynach które trzaskają 8a w OS a ze szmaty się nie podciągają :). Ale tak na przekór temu co czytam trochę się jednak rozwinę w tym temacie. Przy okazji paluszki też się będą wzmacniać bo podciągnięcia robię na końcach palców. Dodatkowo nie ukrywam robię to w celu zrobienia tych planowanych na ten rok 20 podciągnięć w ciągu - bardzo dawno nie pobijałem rekordu w tym temacie. Może się uda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz