Po kilku powakacyjnych wyjściach na trening możliwości wróciły chyba do normy. Jedyne co to nie da się wspinać za bardzo w tych upałach. Na sztucznej robimy 4x4 a wczoraj na siłę maksymalną dla odmiany - w końcu udało się ułożyć balda z naciskiem na lewą rękę i na tyle trudnego, że go nie przeszliśmy do końca treningu. Lewa ręka boli bardzo. Bald był typowo na siłę maksymalną dwa przechwyty i stop nie chciało iść dalej pomimo dużych stękań :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz