czwartek, 10 lipca 2014

Paluszki 3-2-1

Takie mi wyszło jakoś samo z siebie spostrzeżenie, że gdy się ma trochę latek na plecach to podciąganie na paluszkach trzeba wprowadzać dość ostrożnie. Jakoś tak się przypadkiem złożyło, że w pierwszym roku wspinania podciągałem się na drążku minimalnie na 3 palcach - jakoś tak na 2 bolało i wydawało się, że do kontuzji tylko jeden krok. W tym roku (drugim) robię sobie na 2 palcach każdej ręki podciąganie na drążku i już to idzie ładnie i z taką pewnością, że nic sobie z palcami nie zrobię. Oczywiście nie podciągam się tylko na dwóch palcach - na trzech i czterech w dalszym ciągu kontynuuję większość podciągnięć, które robię.

Wygląda mi to na dość naturalną ostrożną ścieżkę: pierwszy rok = minimum trzy palce, drugi rok = minimum dwa palce itd. Wychodzi na to, że za pociągania na jednym palcu każdej ręki zabiorę się w następnym roku :). Oczywiście każdy jest inny i u różnych organizmów będzie to pewnie wyglądać inaczej (jedni będą mogli szybciej dawać z jednego inni później). Wydaję się jednak, że zasada 3-2-1 w odstępach rocznych jest całkiem sensowna (ostrożna) i daje czas na adaptacje ścięgien i stawów do coraz większych obciążeń - a zatem polecam wszystkim 40+ :).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz