piątek, 20 lutego 2015

Trenowanie w realu

Jakoś tak się dzieje, że gdy jadę w skały to nie żeby trenować tylko aby się po prostu powspinać i przejść jakieś nowe trasy. A może by tak również pojeździć w celach czysto treningowych. To co trudno trenuje się na plastiku czyli na przykład odpowiednie chwyty krawądki, dziurki itd idealnie można potrenować na realnej skale. Oczywiście w trakcie takich wyjazdów gdzie po prostu atakuje się drogi też samo przez się istnieje element treningowy ale przeważnie ograniczeniem jest to, że tak naprawdę mam jakąś trasę i się trochę oszczędzam aby ją powiedzmy w drugiej czy trzeciej próbie przejść. Myśląc od razu o treningu nie kalkulowałby człowiek w ten sposób tylko łoił odpowiedni temat do odpowiedniego zmasakrowania. Inną opcją jest pod koniec dnia wspinaczkowego w skałach wybrać jakąś drogę bądź dwie i się dojechać na sam koniec elegancko. Coś w tym temacie muszę poeksperymentować :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz