wtorek, 24 lutego 2015

Ultra słabość

Czyżby dopadł mnie już efekt przetrenowania? Czy też może za słabo trenowałem? Wczoraj zetknięcie z rekordową słabością. Próbowałem na okapikach i trasy, które ze dwa miesiące temu były czymś banalnym okazały się nie do przejścia z dołem :). Wliczając w to drogę z chwytami po łokcie :). Totalna niemoc :). Jakoś chcąc to sobie wytłumaczyć winę zrzuciłem na piątkowe hiper obwody, które dość rekordowo mnie załatwiły - ból rączek odczuwałem jeszcze w niedzielę :). Marne to pocieszenie ale zawsze coś :). Cóż, trzeba to sprawdzić przy następnych wypadach - teraz robię niewielkiego resta około tygodnia z groszami  potem wracam na wojenną ścieżkę z nową psychą i mam nadzieję kompletnie zregenerowanymi rączkami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz