środa, 11 lutego 2015

Wycisk?

Baldując ostatnio doprowadziłem się do bardzo ostrego zmasakrowania. Po pewnym czasie pojawił się głód a ostatnie baldy na maxa sprawiały, że po zejściu ze ściany robiło mi się wręcz słabo :). Możliwości są trzy - albo było tak hardcorowo albo za mało zjadłem przed treningiem albo był to efekt wspinania dwa dni pod rząd :). Mam jeszcze jeden problem w trakcie baldowania - nie mogę wytrzymać pomiędzy kolejnymi przystawkami z odpowiednim odpoczynkiem (przynajmniej 5 minut). Przystawiam się za szybko - szczególnie jak jakiś bald nie siada. Nie siadł, schodzę, chwila odpoczynku i ponowna próba. Po prostu nie mogę cierpliwie poczekać aż rączki nabiorą znowu powera. To chyba duży błąd treningowy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz