wtorek, 28 kwietnia 2015
78,8 kg
Gdyby ktoś twierdził, że odstawiając jaranie fajek nie przytyje to mu nie wierzcie :) hehehe. Wczoraj dobiłem do absolutnego rekordu wagowego - tym razem mierzyłem wagę wieczorem. 78,8 kg miałem zaraz po wypadzie na ścianę. Do rana lekko się polepszyło i dzisiaj widziałem już tylko 77,7 kg ale to żadne pocieszenie - śniadanko, obiadek itd i realnie w trakcie wspinania 78 kg jak nic trzeba ze sobą ciągnąć. Tak się wczoraj wnerwiłem tą wagą, że oczywiście zacząłem jarać :). Aż tak długo trening z obciążeniem nie był w moim planie i teraz już na poważnie muszę zacząć to zbijać bo z takim 5 kg dodatkiem to naprawdę jest różnica w trakcie wspinania :). Jakieś dziwne problemy w tym roku mam z tym zbijaniem wagi.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz