Po świętach waga oczywiście poszybowała do góry i dzisiaj o poranku 77 kg :). Wczoraj w ciągu dnia i przed treningiem ważyłem 78.5 kg :). To absolutny rekord od przynajmniej dwóch lat. Poszalałem na świętach z jedzeniem oj poszalałem :).
Z innej beczki. Robimy ostatnio od chyba już trzech tygodni wytrzymałość siłową i mam uczucie jakbym stał w miejscu. Na pewnych obwodach testowych nie za bardzo idzie do przodu ilość na maksa wykonywanych powtórzeń itp. Dziwne to trochę i niepokojące :). Ogólnie strasznie szybko nabijam przedramię i potem już nie chce puścić :). Coś tutaj jakby nie gra i nie wiem dokładnie co. Wydaje mi się, że dwa lata temu dalej bym doszedł na tych naszych obwodach testowych niż aktualnie. Może to przetrenowanie?
Jeszcze z innej beczki. Trzeci dzień bez papierosa i jakoś tak łatwo idzie to niepalenie :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz