wtorek, 21 października 2014
Są cyfry jest bieganie
Zmusiłem się - pobiegłem. Jednak do dupy biega się w godzinach popołudniowych. Lepiej rano z zaskoczenia przekonać łeb do biegu. Wieczorową porą trudno się wybrać a i samopoczucie podczas biegu gorsze bo bebechy pełne od jedzenia z całego dnia. Jednak udało się. Walczyłem z cyframi z ostatniego biegu i na razie idzie gładko - pobite wszystkie czasy :). Na razie czasy na 1km, 3km, 5km, ilość km w 12 minut i oczywiście średnie tempo na 1 km (wszystko z biegu na szaleńczym dystansie 6km hehe). Następny bieg już na 8 km - zobaczymy jak pójdzie - przy ostatnim napale na bieganie dotarłem do bodajże 9km i się odechciało biegania :). Może z cyframi królikowi doświadczalnemu uda się dobiec gdzieś w rejony 10km.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz