piątek, 10 października 2014
Wędkowa robota - VI.3
Udało się. Cel był jasny i klarowny - zrobić na wędkę VI.3. Trzy przystawki, pierwsza po rozgrzewce na przystosowanie paluszków do troszkę większych obciążeń, druga z nadzieją na przejście (ale coś pomieszałem rączki w 2/3 drogi) i trzecia już udana i nawet z jakąś dość dużą łatwością. Na tapecie był klasyk Kobylański Szara Płyta - wyślizgane ale fajne. Byłem raz na tej drodze już w maju i bardzo ładnie szło ale mimo wszystko wtedy droga wygrała - teraz czułem się na niej znacznie bardziej komfortowo - czyli niby stare gnaty ruszyły do przodu w rozwoju. Ciekawe czy to wędkowe preludium oznacza, że da się to poprowadzić? Dziad to sprawdzi jeżeli pogoda dopisze.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz