niedziela, 11 stycznia 2015
Da się wspinać
Byłem w piątek i dzisiaj sprawdzić jak tam żebra w trakcie wspinaczki. Mogę się wspinać ale czujnie z niektórymi ruchami. Podchwyty na wysokości brzucha nie wchodzą jeszcze w grę - wtedy jeszcze boli. Podobnie robinie pompek w trakcie rozgrzewki nie jest do końca możliwe. Na razie słabe wspinanie na wytrzymałość, trzeba się rozwspinać trochę przed czymś mocniejszym a przy okazji doczekać aż wszystkie bóle ustąpią. Spadek mocy nie aż tak wielki jak rok temu po przerwie (wtedy przerwa trwała 5 tygodni tym razem tylko 3,5 tygodnia). Start zatem jest z wyższego pułapu niż rok temu. Muszę zrobić wytrzymałość i wytrzymałość siłową na sensownym poziomie. Myślę, że do końca stycznia walka będzie właśnie w tych tematach minimum trzy razy w tygodniu. Możliwe, że uda mi się trenować nawet cztery razy w tygodniu bo wymyśliłem zabieranie raz w tygodniu dzieciaków na ścianę i wtedy też delikatnie mogę pobaldować. W końcu jest szansa aby sprawdzić czy popełnię błąd przetrenowania :) - wspinając się jak dotychczas dwa razy w tygodniu o przetrenowanie było trudno :). Królik doświadczalny powrócił zatem na ścieżkę i walczy - a jak !!!. Co z tej walki wyniknie zobaczy się dopiero w maju :).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz