poniedziałek, 26 stycznia 2015

Słabość :)

Oj dzisiaj słabo mi się dawało. Wczorajsze baldy jednak nadwyrężyły co nieco łapy a być może ogólnie ostatnie dwa tygodnie z czterema wyjściami tygodniowo też już odpowiednio mnie zmęczyły. Dodatkowo przy mocniejszych wstawkach odezwała się jeszcze znajoma okolica żeber. Normalnie już w domowym działaniu nic nie czułem z żeberkiem a dzisiaj znowu czuję coś niemiłego :).

Teraz skoro robimy nasze maksy baldowe wracam do dwóch wypadów w tygodniu plus jeden malutki wypad w niedzielę ale to tylko na delikatne łażenie na wytrzymałość.

PS
Ciekawe było to, że bardzo długo się rozkręcałem dzisiaj i przez pierwsze około 40 minut (po rozgrzewce) słabość była znacząca - potem zacząłem łapać co nieco i zaczęło coraz bardziej wchodzić wstawianie się no ale po kilku lepszych wstawkach nastąpił ponowny spadek spowodowany już ogólnym zmęczeniem. Takie jakieś to niepokojące ale w gruncie rzeczy nie trenowałem jeszcze nigdy cztery razy na tydzień i może takie jajca są normalne :).

PS2
A właśnie! Ząb mnie boli od soboty :) hehehe. Uff - jest jakieś wyjaśnienie pomocnicze odczuwanej słabości (zjadłem kilka ibu maxów przez ten czas). W środę wyleczę zęba i powinno być lepiej :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz