Zabrałem dzieciaki do doliny Bolechowickiej. Pierwszy raz widziałem ją w śniegu. Dzieci bawiły się śniegiem, ja zaś pooglądałem sobie ściany - to całkiem inna bajka w porównaniu do sztucznych ścianek wspinaczkowych. Zrobiłem oględziny dróg "Przez Napis", "Rysy Babińskiego", "Abazego" i oczywiście "Chińskiego". Surowe i jakby nieprzystępne :). Oględziny nie były przypadkowe te drogi są z różnych leveli VI.1, VI.2, VI.3 i VI.5 - jest tam jeszcze jakieś VI.4 do kompletu ale zapomniałem nazwy.
Oto kilka zdjęć:
|
Tutaj biegnie Chiński |
|
Abazy | |
|
Start do Chińskiego |
|
Brama Bolechowicka |
|
Zachodnia część Bramy Bolechowickiej |
|
|
Pierwsze dwa chwyty do Abazego |
|
Okapik na Chińskim |
Prawda, że fajne. Ciekawi mnie jeszcze jak wielkie będzie oblężenie tych ścian gdy tylko się ociepli - już za moich czasów było dość znaczne a teraz to strach pomyśleć co się będzie działo (szczególnie w wakacje).
Obadałem też wpinki na drogach - są tak ze dwa razy rzadziej rozmieszczone niż na Avatarze :). Jednym słowem tutaj można polatać czasami. Trzeba będzie popracować nad psychiką - jednak im człowiek starszy tym bardziej ostrożny.
Co do treningu - dzisiaj odpoczynek (poza próbą bicia rekordu podciągnięć ale to tylko lekka rozgrzewka i chwila na drążku).
Relacja z walki na rurce (podciąganie):
Jest 10 podciągnięć. Dalej nie jest to łatwe przy ciągłym zmęczeniu rąk. Ostatnie podciągnięcie z wyraźnym wysiłkiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz