sobota, 16 lutego 2013

Wizyta w Bolechowicach

Zabrałem dzieciaki do doliny Bolechowickiej. Pierwszy raz widziałem ją w śniegu. Dzieci bawiły się śniegiem, ja zaś pooglądałem sobie ściany - to całkiem inna bajka w porównaniu do sztucznych ścianek wspinaczkowych. Zrobiłem oględziny dróg "Przez Napis", "Rysy Babińskiego", "Abazego" i oczywiście "Chińskiego". Surowe i jakby nieprzystępne :). Oględziny nie były przypadkowe te drogi są z różnych leveli VI.1, VI.2, VI.3 i VI.5 - jest tam jeszcze jakieś VI.4 do kompletu ale zapomniałem nazwy.

Oto kilka zdjęć:

Tutaj biegnie Chiński
Abazy
Start do Chińskiego


Brama Bolechowicka
Zachodnia część Bramy Bolechowickiej

Pierwsze dwa chwyty do Abazego
Okapik na Chińskim









Prawda, że fajne. Ciekawi mnie jeszcze jak wielkie będzie oblężenie tych ścian gdy tylko się ociepli - już za moich czasów było dość znaczne a teraz to strach pomyśleć co się będzie działo (szczególnie w wakacje).

Obadałem też wpinki na drogach - są tak ze dwa razy rzadziej rozmieszczone niż na Avatarze :). Jednym słowem tutaj można polatać czasami. Trzeba będzie popracować nad psychiką - jednak im człowiek starszy tym bardziej ostrożny.

Co do treningu - dzisiaj odpoczynek (poza próbą bicia rekordu podciągnięć ale to tylko lekka rozgrzewka i chwila na drążku).

Relacja z walki na rurce (podciąganie):
Jest 10 podciągnięć. Dalej nie jest to łatwe przy ciągłym zmęczeniu rąk. Ostatnie podciągnięcie z wyraźnym wysiłkiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz