Wczoraj ćwiczonka na barki - ciąg dalszy. Jakby działa - zwiększyłem sobie obciążenie do 1,5 kg i macham. Jest tych ćwiczeń na necie trochę. Z części core zrobiłem trochę ćwiczeń na plecy. Dzisiaj basen kolejne starcie tym razem 1 km i 250 metrów zamierzam przepłynąć.
Co ciekawe dłonie dalej się nie zagoiły do końca - dalej złazi skóra. Smaruję codziennie smarem od mojej drugiej połowy na zniszczone dłonie - są o niebo lepsze ale jednak jeszcze im brakuje do gładkości :). Ranka gdzie zerwałem sobie odcisk także bardzo długo się leczy - dalej duży ślad zdobi mi palca.
PS
Jeszcze około 20 dni resta - i wracam na ścieżkę walki z pionową materią :). W zaciszu domowym knuję na temat rozpiski treningowej na nowy sezon. Wszystko zacznie się od wytrzymałości ogólnej i przy okazji na rozruszaniu się po powrocie. Cała rozpiska będzie zawierać ideę zwiększenia obciążenia treningowego o jakieś 25%.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz