piątek, 25 kwietnia 2014

Luzackie podejście

Kiedyś namierzyłem artykulik na temat treningu Adama Ondry, tym razem znalazłem coś na temat trenowania przez Chrisa Sharmę LINK. W obu przypadkach podejście jest dość luźne :). I ten i ten po prostu wspinają się jak najwięcej. Jeżeli to prawda to nie wykorzystują jakichś specjalistycznych programów treningowych - po prostu się wspinają i pokonują granice swoich możliwości.

Podejście do wspinania Sharmy: (cyt.)

I’ve never actually trained. I’ve always just been a climber. Some people like to work in the climbing gym or follow a program and then they’ll go out and try to achieve their goals on rock. I’ve always just gone straight out onto the rock and tried these projects over and over again.

Niezłe podejście - podoba mi się. Można je także zastosować do sztucznej ściany. Przybywać i robić po prostu drogi za drogą (lub boulder za boulderem) dochodząc do coraz trudniejszych przejść. Coś w tym jest. Wydaje mi się, że dobrym rozwiązaniem będzie jednak mniej ortodoksyjne podejście - mieszane trenowanie - trochę roboty programowej a trochę wspinania w sensie robienia projektów i przekraczania granicy trudności. Tak zresztą robiliśmy w tym roku zimą i wydaje mi się, że ładnie to szło. Co do kontuzji podejście atakowania coraz trudniejszych dróg mogłoby być niebezpieczne - można szybko natrafić na coś takiego co nas popsuje (nie zawsze człowiek w porę zrobi wycof z danej drogi i stwierdzi, że jest za trudna). Pozostaję jednak przy mieszanym podejściu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz