środa, 9 kwietnia 2014

Pomimo wagi

Pomimo, że wczoraj osiągnąłem rekordową wagę o poranku (makabryczne prawie 78 kg) na wypadzie na sztuczniaka całkiem nieźle - dwa razy takie VI.2, inne VI.1 i VI.1+ na luzaku.

PS
Cierpię ale racjonalizuję jedzenie - jak nie da rady to trudno będę niepalącym puszystym wspinaczem :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz