czwartek, 24 kwietnia 2014

Starsi mają gorzej czyli lepiej

Czytając o wspinaczce i treningu dla ludzi w średnim wieku (czyli w okolicach 4 dych) nie natrafimy na optymistyczne informacje :). Wszystko siada po przekroczeniu granicy około 35 latek. Pewne rzeczy można nadrobić bardziej intensywnym treningiem ale pewnych maksów już nie osiągniemy nigdy. Wesołe jest to, że nie ma to żadnego znaczenia jeżeli chodzi o walkę z samym sobą (co moim zdaniem jest elementem najważniejszym w tej aktywności). Walka w pokonywaniu trudności jest po prostu przesunięta o kilka stopni w dół w stosunku do walki, którą wykonywalibyśmy mając powiedzmy 20 latek mniej. Wychodzi na dokładnie to samo i to jest piękne. Co prawda od czasu do czasu ukłuje nas w oczy widok młodych tytanów, którzy na skale obok nas jakby nigdy nic załoją drogę, na której my zdychaliśmy z wysiłku lub do której nawet nie myślimy się przystawiać. He he ale będą i sytuacje odwrotne gdy jacyś młodzi mistrzowie będą zdychać na drodze, którą my trzaśniemy na luzaku z naszymi brzuchami, siwymi włosami i innymi przypadłościami wieku średniego i późniejszego :). Czyli jest dobrze - równowaga w przyrodzie wydaje się być zachowana. Biorąc jednak dodatkowo pod uwagę, że starsi mają gorzej (a mają) o żadnej równowadze mowy być nie może - paradoksalnie mamy lepiej - aby doznać walki na maksa z drogą nie potrzeba wspinać się po szybie i to w dachu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz