Przypomniałem sobie coś co zaobserwowałem jeszcze w trakcie wakacji. Miałem o tym wtedy napisać ale jakoś wyleciało z głowy. Przebywaliśmy pod Szarą Płytą w dolinie Kobylańskiej. Przez środek Szarej czyli na klasyku Szara płyta wspinała się właśnie jakaś dziewczyna, dopiero co patentując drogę. Asekurował ją gościu, który już znał drogę. W momencie gdy dziewczyna ruszyła do ataku startując z takiej wstępnej półki usłyszała poradę - coś w stylu "tutaj lewą ręką w tą dziurkę ale odwrotnie, kciukiem w dół". Taki właśnie jest tam patent. Reminiscencja, która mnie zaatakowała była wielce przyjemna. Dokładnie pamiętam ten motyw z odwróconą ręką. Z tym motywem mam jeszcze innego rodzaju trwałą pamiątkę - na palcu wskazującym lewej ręki w okolicy zaraz nad drugim stawem palca licząc od jego końca posiadam bliznę w kształcie litery V, której nabawiłem się przechodząc dziesiątki razy Szarą Płytę. Właśnie ta dziura wrzynała się w palec tak dotkliwie, że często doprowadzałem się do krwawej rany - cały czas w tym samym miejscu :).
Refleksja, której doznałem była banalna ale jakże wstrząsająca - patenty trwają jakby własnym życiem, zmieniają się wspinacze ale patenty są i trwają nienaruszone :) (w końcu ponad 20 lat temu my także wykorzystywaliśmy motyw odwróconej dłoni na Szarej). Gdyby głębiej drążyć temat można by dojść do takich rozważań jak w matematyce. W najogólniejszej postaci sprowadzają się one do odpowiedzi na pytanie, czy byty matematyczne istnieją niezależnie od człowieka i są niejako do odkrycia przez niego, czy też są wytworem istniejącym tylko w oparciu o świadome mózgi? A co z patentami, one też mogą istnieć już niezależnie, będąc niejako częścią składową świata, niezależnie od tego czy istnieją jacyś wspinacze chętni przejść daną formację skalną i odkryć patenty na jej przejście. Hm. Ja obstawiam, że patenty są tak samo realne jak skała :), wykluwają się wraz z jej powstawaniem w procesach geologicznych, czekając potem na swych odkrywców :). Dowodem na to niech będzie to, że ten sam ruch na skale zostaje odkryty wielokrotnie przez różnych wspinaczy (nie trzeba sobie tegoż ruchu przekazywać, choć tak jest prościej). A zatem ten patent tkwi immanentnie w danej drodze skalnej (dla ścisłości nie zawsze jeden, częściej cały wachlarz możliwych patentów już tam tkwi). On tam już jest, gotowy i dopasowany do człekokształtnej istoty parającej się wspinaniem (patenty dla istot o innym kształcie też tam tkwią ale są na sto procent inne :) hehehe - w gruncie rzeczy istnieje tam nieskończenie wiele patentów dla nieskończonej ilości możliwych kształtów istot parających się wspinaniem :)).
PS
Idę o zakład, że im droga trudniejsza tym mniej możliwych patentów w niej tkwi :). Przy ostatecznym hardcorze jest już tylko jeden możliwy dla zadanego kształtu istoty wspinającej się:).
PS2
Pojechałem na ostro co?
PS3
Na marginesie zaczęliśmy dzisiaj robotę na "Power Endurance". Oj fajnie - człowiek czuje, że żyje jak to robi :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz