środa, 12 lutego 2014

Siła rośnie

Siłowe zabawy przynoszą pierwsze oznaki postępu. Bald, który jeszcze 2 wyjścia temu wydawał się bardzo trudny dzisiaj puścił z takim spokojem i lekkością, że aż się zdziwiłem - zrobiłem go sobie 3 razy.

Postęp nie jest za szybki ale podobno w siłowym rozwoju najwolniej idzie (za to dłużej się utrzymuje raz wypracowana siła gdy odstawimy trening). Powoli nie oznacza, że niezauważalnie - na przykład gdy spojrzeć na palce to widzę, że na zwisach jest większy luz (dzisiaj już sobie kombinowałem 2-palcowe zwisy).

Podciągnięcia robię cały czas zgodnie z rozpiską. Zaobserwowałem jedną ciekawą rzecz - gdy robię te podciągnięcia na treningu to robię je dość dynamicznie i nie do pełnego zwisu. Gdy potem robię sprawdzanie możliwości podciągania w ciągu robię super pełne podciągnięcia do pełnego wyprostowania rąk. I tutaj doznaję lekkiego strzała - jest kolosalna różnica :). Stad wydaje mi się, że już tak ładnie trzaskam podciągnięcia a to jednak nie to samo. Na treningu specjalnie robimy takie bardziej dynamiczne podciągania aby szło to w kierunku trenowania mocy trochę (trenowanie mocy traktowałem po macoszemu więc taki pierwszy kroczek w tym kierunku zawsze się przyda).

I kolejna rzecz. Pisałem już o tym, że skakanie w trakcie baldowania na materac po skończonym baldzie wywołuje u mnie kontuzję w ścięgnie krokowym. Dzisiaj kolejne potwierdzenie tego faktu - poskakałem z samej góry i już mam dość znaczny ból. Albo nie umiem skakać i jakoś za bardzo wyhamowuję nogami albo jest to po prostu za duże przeciążenie jak na moje lata. W każdym razie trzeba na to uważać i już. Straszny dyskomfort.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz