poniedziałek, 3 lutego 2014

Siłka, siłka

Dopakowaliśmy się ostatnio na siłkę :). Miłe bóle mięśniowo-stawowe. Wydaje mi się, że wypad z lekkim progresem. Zobaczymy czy następnym razem uda się jeszcze bardziej wymęczyć.

Jak zawsze przy dużych obciążeniach dla dłoni problemem są szybko pojawiające się odciski - nie wiem ile trzeba trenować aby mieć z tym raz na zawsze spokój. Rok treningu wystarcza na znaczącą poprawę ale mimo wszystko to jeszcze nie to i robiąc na przykład podciągnięcia na drążku odciski ponownie chcą się odnowić. Przy zwisach na palcach to samo - ból na tyle duży, że bardzo zniechęca do ćwiczeń :).

Waga nie chce spadać, oscyluje nie tak jak jeszcze miesiąc temu w okolicach 74 kg tylko tak w okolicach 75kg, czasami dobijając nawet do 76kg (zgroza). O tyle się nie boję, że przyjdą ciepłe miesiące gdzie uruchomi się bieganie i wtedy waga będzie bez szans i będzie musiała spaść. W każdym razie w lutym planuję zejść ponownie do oscylacji 73-74kg (koniec dobijania do 75kg).

A tak poza tym gdy tak dalej pójdzie z pogodą, wspinanie w skałach może nadejść nadzwyczaj szybko. I co wtedy z cyklem treningowym? Hm.. nie przewidziałem tego a dwa cykle mam wymierzone w maj :). Jeżeli będą to incydentalne przebłyski pogody to bez problemu wplecie się to w trening. Gorzej gdy przyjdzie upał permanentny :). Trudno, coś się wymyśli i przekształci w planie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz