niedziela, 20 października 2013

Kontuzja z zaskoczenia

Tego się nie spodziewałem ale nabawiłem się kontuzji w zaskakującym miejscu. Boli mnie mianowicie ścięgno w nodze od pachwiny aż po kolano. Boli znacznie na tyle, że kuleję chodząc a wsiadanie do samochodu sprawia niemałe problemy. Ewidentny stan zapalny. Ból pojawił się już ponad tydzień temu ale wtedy jakoś to przeszło i zapomniałem o tym. Od wczoraj jednak nastąpił ostry atak. Dziad pradziad tkwiący we mnie nie omieszkał przypomnieć o sobie w ten ciekawy i malowniczy sposób. Czyżby robienie ostatnimi czasy tych mocno przewieszonych boulderów tak bardzo obciążyło nogę, że nie wytrzymała? Kto wie może to z tego powodu. Jako urodzony hipochondryk oczywiście już sobie wkręcam inne możliwości - po jednym wypadzie w skały miałem dokładnie na tej nodze wbitego kleszcza :) - zdrowy rozsądek podpowiada jednak, że lokalizacja wbicia kleszcza raczej nie powinna mieć wpływu na lokalizację ewentualnych komplikacji bólowych spowodowanych rozwijającą się boreliozą :). Mam nadzieję, że to nie to bo byłoby bardzo niefajnie. Zastanawia mnie też to, że po środowym wypadzie na trening nic mnie nie bolało a po piątkowym od soboty atak bólowy - nic takiego innego w piątek w porównaniu ze środą nie robiłem na sztucznej. Może jednak coś już nie wytrzymuje i ogólne ciągłe obciążenie w końcu kiedyś musi dać o sobie znać. Pożyjemy zobaczymy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz