Wczoraj przeszliśmy do treningu siłowego - ostro przewieszone bouldery, trasy tak do 5 przechwytów na rękę. Bardzo ładnie wszystko działa i boli. Jedyna trudność to znalezienie idealnej drogi tak aby na końcu jeszcze zawalczyć o ostatni przechwyt - jest albo tak, że ostatni przechwyt już jest nie osiągalny albo za łatwy :). Ma to jednak mniejsze znaczenie, ważne że faktycznie max 10 przechwytów i odpadnięcie. Na koniec jeszcze dojechaliśmy się na kulach podciągnięciami i przykurczami.
Jeszcze jedną rzecz spróbowałem wczoraj - podlazłem do listewek (tych szerszych) i spróbowałem się podciągnąć na końcach palców. Poszło. Kolejny objaw progresu. Mogłem wczoraj więcej razy dać w górę z palców ale jednak jeszcze się boję tego ćwiczenia na listewkach i tak tylko delikatnie sprawdzam czy się da. Coś czuję, że jak już na tym się zacznie trenować wchodzenie góra - dół to będzie kolejny przełom we wspinaniu.
Apropo nowych butów LaSportiva Miura to drugie wyjście i zaczynam delikatnie przechodzić do zachwytu :). Jeszcze nie są lepsze od moich starych RP Pearl ze względu na nie dotarcie się do stopy i ogólne czucie ale jeżeli chodzi o siadanie na stopniach to rewelacja - stawiasz i możesz zapomnieć o nodze samo stoi :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz