czwartek, 31 października 2013

Rozciąganie - nie chce mi się :)

Jakoś tak mi się nie chce rozciągać w domu ale dzisiaj się zmusiłem i 0,5 godziny poświęciłem. Zaczyna i w tym temacie następować lekkie rozluźnienie. Ogólnie z ćwiczeniami w domowym zaciszu ostatnio krucho. To już wysycenie 10 miesiącami różnorakich zabiegów treningowych - wiem to. Co jak co ale rozciągania w domu nie można pominąć bo dziad szybko drętwieje jak się w tym opuści - od razu zaczyna to tu to tam strzelać w stawach. Wracam do nadrabiania zaległości w tym temacie (a taki kiedyś miałem piękny tydzień z codziennym rozciąganiem i ewidentnym progresem w tym temacie).

Samoprzylepna Miura dzisiaj powędrowała na półkę - wystarczy jej tego łażenia po sztucznej przez ostatnie tygodnie. Już nawet zdążyła się trochę dotrzeć i zetrzeć. Teraz poczeka tylko na skalne wypady. Ale oto są, stare buty podklejone i wracają do gry - ich los już na zawsze zostanie związany ze sztuczną ścianą. Ciekawe jak długo wytrzyma to podklejenie i jak się w nich będzie łazić. Podkleiłem gumką taką jak w Miurach - nie wiem czy dobrze zrobiłem ale zobaczę jak to zadziała na stare smrodki.

PS
Z paleniem na razie dobrze, dzień w dzień coraz później zaczynam :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz