Wczoraj kolejne (trzecie starcie) z pewną VI.2+. Dokładnie z jednym miejscem na tej trasie. Jest bardzo magiczne, nie wykryłem jeszcze prawidłowego ustawienia się chociaż po wczorajszym przystawianiu jestem już na tropie :). Musi cholera puścić - aczkolwiek stwierdzam, że ta akurat droga jest wyjątkowo ciężka w przeciwieństwie do innej drogi o bliskiej trudności VI.2, która znowu jest za banalna. Jakiś patent musi istnieć i jest widocznie czymś całkowicie innym niż jakakolwiek przystawka, którą robiłem wcześniej - dlatego mam trudności z wykryciem ustawienia. Mam niby jeden sposób na przejście ale gigantycznie wytężający - pomija jeden chwyt więc raczej na sto procent nie jest to rozwiązaniem zagadki. Następnym razem spróbuję ponownie się do tego przystawić ze dwa razy. Problem jest taki, że jeszcze nigdy nie widziałem nikogo kto przechodziłby tą drogę i nie mogłem podpatrzeć patentu - raz widziałem dziewczynę, która wspinała się na tej trasie ale dokładnie w tym samym miejscu poległa :).
PS
Z instruktorem pewnie od razu bym wiedział jak przejść a tak to łamigłówka jest naprawdę ciekawa. Dodatkowo mam nadzieję, że to nie po prostu brak siły :) hehehehe.
PS2
Jeszcze apropo podciągania na jednej ręce ciekawy link LINK. I znowu wychodzi na to co jest oczywiste - palce i jeszcze raz palce (z przedramionami) - oraz core (czyli bańdzioch itd).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz