piątek, 6 czerwca 2014

K... ostatni raz bez rozgrzewki

Wypad mający na celu osiągnięcie nowego progu w OS. Cel zrobiony - VI.1 w OS - Eksterminacja Kaczek w Kobylańskiej. Potem długa przerwa i tak z głupa pomyślałem, że może się uda - przystawka w OS do Trawersu Malczyka VI.2 na Filarku Obok Garażu. Niewiele brakło ale efekt braku rozgrzania objawił się natychmiastowym zbułowaniem w ciągu sekundy. Sekundę wcześniej ręce jakby działały a potem nagle buła i tylko buła. Strasznie przeklinałem - jeżeli ktoś to słyszał to przepraszam bo pewnie niosło się daleko.

Podsumowując - czym objawia się brak rozgrzewki? (w wieku 41 lat, nie wiem jak to jest gdy ma się mniej latek). Objawia się gwałtownym i szybkim zbułowaniem przy pierwszych realnych trudnościach.

A co piszą na temat taktyki robienia OS w necie. Oczywiście piszą, żeby przed OS dobrze się rozgrzać i zrobić sobie kilka dróg łatwiejszych (nie jedną tylko kilka). A co pisze Horst w swojej książce - oczywiście to samo. Swoje maksimum możliwości osiąga się po rozgrzaniu a także po przyzwyczajeniu się do wspinania po takich kilku rozruchowych wspinkach. Tak piszą wszędzie :). I co robi bezmózgi dziadyga? - robi dokładnie inaczej.

Ostateczna nauczka - teraz już przenigdy nie przystawiam się do swoich maksów OS czy jakichkolwiek innych bez porządnej (nie udawanej) rozgrzewki.

Ogólnie powrót z zadowoleniem, w końcu maksowy OS puścił - ale przystawka do VI.2 pozostawia niesmak :). Duży niesmak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz