Dzisiaj maleńki wypadzik do Kobylańskiej. Jedna droga wielowyciągowo (pierwszy raz bez instruktora :)). Potem kilka prostych prowadzeń do VI włącznie. Delikatnie bo po ostatnich VI.1+ i VI.2 coś leciutko mnie boli w prawym ramieniu - coś z tym prawym ramieniem mam jednak nie tak i czasami daje o sobie znać. Ogólnie sielanka w cieniu pod Kulą :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz