sobota, 22 marca 2014

Plemnik po 20 latach :)

Z bandą znajomych kobylańskie wspinanie na Mnichu. Chcieliśmy słońca i je dostaliśmy - aż w nadmiarze. Gorąc jak w lecie :). Przyznam, że na drodze "Plemnik" nawojowałem się dzisiaj ostro (robiłem w NOS-ie czyli niby OS-ie). Nad jaskinią tak jakoś babrałem się, że nie chciało ruszyć do góry - wydawało mi się, że jak odpadnę to sobie rozwalę nogi o dół jaskini albo, że łbem walnę w górę jaskini. Wlazłem nad jaskinię po czym powolutku się wycofałem. Po odpoczynku i usłyszanych krzykach na dole "że trzeba kolegę zacząć dopingować" zebrałem się w sobie i poszło. Powiem tak - najtrudniejszy OS (NOS) po powrocie. Koleżanka zaproponowała tytuł na następnego bloga "Plemnik po 20 latach" - muszę to przemyśleć :).

Wspinka udana - wszyscy jak sądzę zadowoleni. Każdy zebrał po kilka nowych dróg do klaserów :).

PS
Jak zwykle odkrycie, że prawdziwa skała to 100% coś innego niż sztuczniaki.

PS2
W tym słońcu tak puchną nogi, że niedopasowane buciory sprawiały straszliwy ból. Szkoda, że nie dotarłem jednak Miurów na panelu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz