poniedziałek, 24 marca 2014

Ubezpieczone aby sobie ...

Hm. Nie znam się, ale wydaje mi się, że niektóre drogi w polskich skałach są źle ubezpieczone. Mam takie głębokie, podskórne poczucie, że gdy pierwszy ring jest osadzony na wysokości X od ziemi a drugi 2 razy X od ziemi, to coś jest nie tak :) (tak to miało zabrzmieć ironicznie). Nawet wpinając się z pasa w drugi przelot dolecimy do ziemi, jeżeli oczywiście asekurujący nas osobnik nie wykona przysiadu (to może nas zatrzymać ciut nad ziemią). Dobrze jeżeli wspinający się mają podobne masy ale co gdy na skały przybywa dwójka różniąca się się wagą znacznie (ale jeszcze w granicach teoretycznie dopuszczalnych). Wtedy nawet przysiad może nie pomóc bo i tak cięższy wspinający pociągnie odpowiednio asekurującego plus lina się swoje naciągnie i gleba murowana. Po co się tak obija nie wiem. Można rozważyć takie możliwości:

  • oszczędność - mniej ringów na trasie taniej wyjdzie - raczej dyskwalifikujący powód
  • fuszerka - z definicji dyskwalifikujący powód
  • chęć zwiększenia trudności drogi poprzez zwiększenie ryzyka przejścia (droga stanie się bardziej psychiczna) - to po co w ogóle obijać, lepiej nastawić się na tradowe drogi, albo może nawet żywcowanko
  • rozmieszczenie chwytów dogodnych do dokonania wpinki - realny powód dziwnego obicia gdy bierze się pod uwagę tylko odległości kolejnych ringów
Wydaje mi się, że powód ostatni jest jedynym możliwym uzasadniającym dziwne rozmieszczenie przelotów. Gdyby przyjąć, że tak jest faktycznie to wystarczy pojechać w kilka miejsc pod Krakowem i przekonać się na własne oczy jak debilnie powbijane są ringi na wielu drogach - tak debilnie ze powód ostatni nie uzasadnia tego obicia. Jak ktoś lubi idiotycznie niepotrzebne ryzyko to może sobie na przykład głowę do wirującej pralki wsadzić - też będzie psychicznie. Ale czy o to chodzi w skałach żeby np odpadając z drugiego ringa dolecieć do gleby a czasami nawet z trzeciego ? Wydaje mi się, że nie o to chodzi. Ale się nie znam więc tak se pitole.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz