- oszczędność - mniej ringów na trasie taniej wyjdzie - raczej dyskwalifikujący powód
- fuszerka - z definicji dyskwalifikujący powód
- chęć zwiększenia trudności drogi poprzez zwiększenie ryzyka przejścia (droga stanie się bardziej psychiczna) - to po co w ogóle obijać, lepiej nastawić się na tradowe drogi, albo może nawet żywcowanko
- rozmieszczenie chwytów dogodnych do dokonania wpinki - realny powód dziwnego obicia gdy bierze się pod uwagę tylko odległości kolejnych ringów
Wydaje mi się, że powód ostatni jest jedynym możliwym uzasadniającym dziwne rozmieszczenie przelotów. Gdyby przyjąć, że tak jest faktycznie to wystarczy pojechać w kilka miejsc pod Krakowem i przekonać się na własne oczy jak debilnie powbijane są ringi na wielu drogach - tak debilnie ze powód ostatni nie uzasadnia tego obicia. Jak ktoś lubi idiotycznie niepotrzebne ryzyko to może sobie na przykład głowę do wirującej pralki wsadzić - też będzie psychicznie. Ale czy o to chodzi w skałach żeby np odpadając z drugiego ringa dolecieć do gleby a czasami nawet z trzeciego ? Wydaje mi się, że nie o to chodzi. Ale się nie znam więc tak se pitole.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz