Dzisiaj na sztucznej wędkowe zrobienie VI.2 (takie obok zielonego niby VI.1+) ale takie łatwe, że subiektywnie nie jest to żadne VI.2 bo niektóre VI są trudniejsze :). Możliwe, że dla ludzi z mniejszym zasięgiem byłoby to trudne - u mnie ręce idealnie łapały kolejnych chwytów (ale na wyciągniętych łapkach).
Znowu na końcu lekko zabolał mnie bark przy robieniu przewieszonej drogi. Najgorzej, że ból pojawił się nie w trakcie drogi tylko już na dole - nie mam zatem pojęcia przy jakim rodzaju ciągnięcia się uaktywnia.
Z prowadzeń zrobiłem dość spokojnie takie VI+ na centralnym okapie (to takie gdzie drabina ma gorsze chwyty). Na świeżego bardzo lekko mi się wspinało - doskonała droga do trenowania sobie wpinek i takiej ogólnej zabawy z kręceniem, balastowaniem ciałem itd. Kolejne drogi na okapie to już VI.1. Moja pomarańczowa droga VI.1, z którą już dwa razy walczyłem dzisiaj poszła w odstawkę z prowadzeniem. Potrenowałem na niej wspinaczkę na wędkę z myśleniem i ustawianiem sie do wpinek. Wydaje się, że luźno to idzie ale zobaczymy jak pójdzie z prowadzeniem.
Hejka!
OdpowiedzUsuńNie jestem pewien z tym parametrem na VI.2... Małżonka ma 1.64 wzrostu i robi to na rozgrzewkę ;)
Moja teoria jest inna: tej drogi nie trzeba kończyć na ostatnim chwycie tylko "banią" do krawędzi ściany. Wtedy - moim zdaniem - można zalicytować VI.2.
Pozdrawiam
Tomek
:) możliwe - w każdym razie z VI.2 ma to tyle wspólnego co gwiazda z rozgwiazdą :)
OdpowiedzUsuń