Wiadomo jest ciepło :). Ale wspinać się jednak trzeba. Dzisiaj porządne rozgrzanie na 4 trasach wcześniej już robionych - najpierw trawers, potem V-tka, potem dwie przewieszone VI, potem jedna VI.1. Po tej rozgrzewce przystawka na wędkę do takiego nowego VI.1. Przy pierwszej próbie z blokiem ale za drugim razem już puściło ładnie. Całkiem inny charakter od dotychczasowych VI.1 na pionowej ścianie więc musieli zmniejszyć chwyty :). Lekko gimnastyczne wygibaski ale fajna, włączam ją sobie to treningowych wałkowań.
Zastanawiam się czy już czas na poważnie wleźć na VI.1+ czy jednak jeszcze paluszki mogą ucierpieć i trzeba z tym poczekać aż będą bardziej niezniszczalne. Może w przyszłym tygodniu się poprzystawiam do jakiejś jednej z plusikiem (VI.1 już nie pamiętam ale chyba coś z 6 sztuk przeszedłem). Jak paluszki nie będą bolały to może wystartuję do jednej VI.1+ ale plan jest taki, że robię na początku swoje znane dwie VI-czki, potem dwie VI.1-neczki i potem sprawdzam się na VI.1+ (no bo co to za sztuka tak na świeżego na VI.1+ włazić :) hihihi).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz