piątek, 23 sierpnia 2013

Rozruszany bark

Dzisiejszy wypad na sztuczną rozruszał bark. Przed wyjściem miałem dość ostry ból przy sięganiu ręką z dołu na plecy w kierunku łopatki - teraz już bez problemów i tylko z niewielkim bólem. Przykurcze na jednej ręce spowodowały jakiś skurcz mięśni i trzymało to przez jakieś półtora dnia. Uff na szczęście problem mija.

Co do moich parametrów, które pozwalają mi mierzyć pewien rozwój kilka jest jednak do dupy. Myślę o tym maksie w podciągnięciach, przykurczach i tym wszystkim co wymaga w jednej serii osiągania czegoś tam. Zastanawiam się czy całkiem nie przejść na piramidki w wszystkich dziedzinach i w nich bić rekordy mierzące progres - element rozgrzewania w piramidkach jest nie do przecenienia. Takie na przykład bicie rekordu w podciągnięciach zmusza mnie do tego, że wcześniej rozgrzewam się ale nie za bardzo w samych podciągnięciach bo nie chce się zmachać przed biciem rekordu. Ten efekt potem powoduje, że tak naprawdę nie jestem odpowiednio rozgrzany i przystępuję do masakry w danej kategorii - wtedy o nadwyrężenie nie trudno. Piramidki przy okazji bicia rekordów są też niezłym ćwiczeniem, trwającym odpowiednio długo itd. Co prawda na pakowanie maksymalnej siły się nie nadają i tutaj właśnie niestety ostre rzeczy trzeba przeprowadzać (np zwis w przykurczach na jednej ręce). Mam dylematy jednak w powyższym temacie. Jak tutaj się rozgrzać na przykład do przykurczu na jednej ręce? Hm.. ciężko. Cokolwiek bym nie zrobił i tak skok wysiłkowy potem pomiędzy rozgrzewką a przykurczem jest duży. Jedno tylko jest pewne muszę wzmocnić jeszcze cały aparat barkowy i bardzo delikatnie sprawdzać przykurcze na jednej ręce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz