piątek, 30 sierpnia 2013

Potrafić powiedzieć sobie NIE

Trening mówienia sobie "nie" właśnie trwa. Tak mi się chce iść na ściankę powspinać, że nie jest to takie łatwe jak mogłoby się wydawać. Ale tak się stanie i zrezygnuję ze wspinania w dniu dzisiejszym. Bark już trochę lepiej ale jeszcze boli przy ustawieniu ręki pionowo do góry. Dam mu odpocząć a przy okazji i inne części też odpoczną.

3 komentarze:

  1. Cześć Tomek!

    Wyrazy współczucia ale trochę odpoczynku na pewno nie zaszkodzi;) Z resztą, jak wiadomo, forma rośnie nie w czasie treningu ale w czasie odpoczynku;)
    Nawiązując jeszcze do wycen nowych dróg na ściankach, ciekawy jestem czy twoja opinia o "soft" wycenach nie dotyczyła czasem "Avatara"? Wybrałem się dzisiaj do tego przybytku po niemal dwumiesięcznej przerwie i nie stwierdziłem różnic w trudnościach dla wycen z zakresu od VI do VI.2 (w sumie na 6 drogach). Wszystko taka sama ściankowa łupanina a niektóre VI trudniejsze od VI.2. Muszę jednak przyznać, że zielone VI.1+ na "standardzie" jest chyba najlepszą drogą do treningu tolerancji jaką widziałem - polecam;).

    Pozdrawiam
    Tomek

    PS 1. Pewnie, że było by fajnie obgadać powroty do wspinania w realu. Moje dni wspinaczkowe to wtorek, czwartek i niedziela; w dni deszczowe ściana Avatar; spodnie: łaciata szaro-czarna quechua ;)

    PS 2. Dokładnie za 4 podejściem sieknąłem VI.2 o nazwie "Menhiry z Cebulką" co stanowi - jak na razie - rekord mojego nowego rozdania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej!
    No na ten bark się wkurzyłem (tzn nie tyle na bark co na swoją głupotę :) )

    Strasznie skomplikowane kolory tej quechuy ale może rozpoznam :). My chodzimy wtorek avatar, czwartek forteca.

    Tak, te wyceny są wesołe - ja tam takie dwie pomarańczowe VI.1 katuje, zieloną VI.1+ i mam na myśli taką VI.2+ żeby spróbować, którą kiedyś parę miesięcy temu próbowałem ale nie dałem rady.

    OdpowiedzUsuń
  3. Poprawka - napisałem że wtorek i czwartek chodzimy a ostatnio zamiast czwartku w piątek łazimy :).

    OdpowiedzUsuń