środa, 23 stycznia 2013

Drugi front

Hm... No nie da się rzucić fajek! Może się da ale jak? Po prostu nie palić - czyli nie wykonywać dodatkowej czynności :). Trening wspinaczki to banał w porównaniu z zaprzestaniem palenia. Ale coś się we mnie zbiera takiego, że jest nadzieja. Ciekawe jak rzucenie wpłynie na wspinanie - bo musi jakoś.

Miałem napisać o planie rzucenia na blogu ale się wycofałem. Na razie to co postanowiłem w blogowej przestrzeni zostało zrealizowane. Boję się, że gdy na przykład postanowię, że za tydzień rzucam a potem się to nie uda to zepsuje mi to trochę bloga :). A z rzucaniem metoda małych kroczków jest raczej nierealna - chociaż rzucać z blogiem jeszcze nie próbowałem. Piszę go dla własnej motywacji treningu i na razie działa, to może gdy to samo zastosować do palenia .... Kto wie.

Taki powiedzmy próbny, nieśmiały, mały kroczek:
  • jutro do godziny 11.00 nie zapalę ani jednego papierosa.

Jak widać bardzo nieśmiały to kroczek, zachowawczy - wykonam go na miliard procent.

A co! Wykonam go sobie - niektórzy potrafią do wieczora nie palić a potem sobie zajarają tak na przykład po 20.00 i dają radę - czyli się da. To ja sobie po 11.00 zapalę.

Relacja z ważenia:
Penetruję liczbę 77 - dzisiaj dokładnie 77,6 kg rano. Każde wyjście na ściankę wspinaczkową daje jakieś 0,3kg w dół.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz