Dalsze ładowanie na ścianie wspinaczkowej. Sprawdziłem palca czy nie boli. Nie jest źle prawie nic nie czuję. Dzisiaj porządna rozgrzewka i od razu lepiej. Zbułowaliśmy się głownie na niewielkim okapiku - dokładnie wychodzenie z okapu. Daje popalić plecom - czuje nowe pokłady mięśniowe na plecach. Rozwija też przykurcze na ręce a z tym u mnie słabiutko. Na rurce gdy podciągnę się oboma rękami i potem chciałbym zawisnąć na jednej ręce przytrzymując cały czas przykurcz to nie da rady ręka się prostuje - a to pierwszy krok do ciągnięcia z jednej ręki :).
Napalenie na wspinanie nie maleje - wręcz przeciwnie. Za chwilę minie miesiąc jak działam w tym kierunku. Od nowego miesiąca planuję dorzucić nowe elementy do treningu - coś na wydolność ogólną - squash i basen. To powinno pozwolić na zrzucenie jeszcze kilku kilogramów.
Na niedzielę przewiduję pobijanie rekordu w podciągnięciu na rurce oraz w zwisaniu - jestem pewny, że się uda - moc rośnie.
PS
Zimno na hali wspinaczkowej jak jasna cholera trzeba być cały czas w ruchu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz