czwartek, 31 stycznia 2013

Minimalnie

O mały włos a waga wspinacza o poranku byłaby rekordowa! Ale niestety znowu zobaczyłem 77,6 kg. Tym razem jednak z większymi emocjami na moment mignęło 77,5 kg i już wydawało się, że będzie nowy rekord ale jednak nie - wskoczyło na 6 po przecinku. Jak widać jest to blisko granicy, którą można osiągnąć ćwiczeniami wykonywanymi w ostatnim czasie. Ta granica zostanie pokonana - już niedługo (żeby nie było, że nie mówiłem - nie odchudzam się nie jedzeniem, jem tak samo jak dawniej - tylko sport i jego wpływ :)).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz