Dzisiaj seria ćwiczeń na antagonistyczne. Macham to dwa razy w tygodniu, hantelki góra, boki, tył, nadgarstki.
Co do odczuć po powrocie z resta to straszne zakwasy :) - te zakwasy to sama radość więc nie narzekam. Jutro dalej robienie tlenu - 250 metrów po łatwym terenie. Zaciśniemy zęby i się zrobi.
PS
Coś po dwóch dniach nie palenia petów waga nie chce schodzić w dół, cały czas na 75,3 kg o poranku. Przysiągłbym, że nie dojadam nic dodatkowo w ramach zabicia głodu i chęci zajarania. No nic, może jutro rano coś drgnie, jeśli nie to będę zmuszony podjąć jakieś bardziej radykalne kroki :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz