Teraz po około 20 latach odżyła we mnie pamięć tamtego czasu i postanowiłem zrobić Chińskiego po raz drugi (wiek pacjenta: 40 lat, waga 80kg, siedzący tryb życia przed kompem, papierosy itp).
Teraz trochę się zmieniło :) - jest 41 lat na karku, waga w okolicach 74 - 75 kg. Co się nie zmieniło? Dalej siedzę przed kompem straszliwe ilości godzin i palę papierosy. Tak jak naskrobałem wczoraj, mam zamiar na poważnie rzucić palenie (to jest możliwe i byłoby największym osiągnięciem nadchodzącego roku - jest to punkt w globalnym planie, który nie przypadkowo znajduje się na pierwszym miejscu :)). Co do odklejenia się od kompów jest to prawie niemożliwe ze względu na rodzaj pracy - na to nie poradzę :).
Już za kilka dni powrót do wspinania. Zarysowałem sobie taki oto plan na pierwsze wytrzymałościowe 3 tygodnie:
- 2 razy w tygodniu ściana i wspinanie na ilość - zaczynam od 200 metrów minimalnie przełażonych i za każdym następnym wyjściem o 50 metrów więcej (wliczając trawersy itp) - to da w ostatnim wyjściu 500 metrów (tak aby na koniec treningu wytrzymałości tlenowej było o co walczyć).
- w trakcie rozgrzewek przed wspinaniem brzuszki i ogólnie ćwiczenia na tułów - w tym roku o tym nie zapomnę i będę oponę zbijał i na wypadach na sztuczną
- 2 razy w tygodniu ćwiczenia na mięśnie antagonistyczne z hantlami (wprost z książki Horsta) plus ćwiczenia rehabilitacyjne na barki także z książki Horsta
- basen albo squash - wypady w weekend
- ogólnie na sztuczną 2 razy w tygodniu tak jak w zeszłym roku ale dla pewności, aby zwiększyć obciążenie treningiem o około 25%, dwa razy w miesiącu dodatkowy wypad na sztuczną w bardziej nieprzewidywalnych momentach (weekendy lub być może częściej w tygodniu) - te wypady bardziej luzackie, co oznacza dowolne wspinanie się, zabawa w naukę techniki itp
- zajęcia domowe - skakanka (zaczynam od tylu skoków na ilu skończyłem w zeszłym roku, coś około 1500 podskoków), brzuszki, rozciąganie, podciąganie na drążku
Podciąganie na drążku to osobny temat - zaczynam robić sukcesywnie to co opisane na stronie o podciąganiu LINK . Wchodzę w program opisany na tej stronie ale z dostosowaniem czasowym do treningów wspinaczkowych. Pod koniec dnia wspinaczkowego doładowuję się podciągnięciami zgodnie z rozpiską ze stronki. Rozpocznę od programu 9-11 (pomimo, że robię 14 ale, że to powrót po urlopie wspinaczkowym tak będzie bezpieczniej na rozgrzewkę).
Nabuzowanie, napalenie itd rośnie niebotycznie :). Królik doświadczalny rusza za chwilę do ataku - ale pamiętaj króliku, kontuzje tylko czyhają na błąd, więc poza napałem na wspinanie także rozwaga będzie dobrym doradcą.
Teraz znikam na parę dni w Bieszczady, po powrocie zdam relację z pierwszego po odpoczynku treningu oraz z tego jak udaje się rzucenie palenia (rzucanie następuje dokładnie od rana w dniu pierwszego treningu).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz