środa, 2 stycznia 2013

Początek

Dawno temu (Jezu jak dawno) wraz z moim kumplem Łosiem przez kolejnych kilka wakacji wspinaliśmy się jak szaleni. Zaowocowało to przejściem (Łosiu z dolną ja niestety tylko z górną asekuracją) Chińskiego w Bolechowicach. Potem jakoś tak nagle przestałem się wspinać (nie wiem jak Łosiu straciłem z nim kontakt).

Teraz po około 20 latach odżyła we mnie pamięć tamtego czasu i postanowiłem zrobić Chińskiego po raz drugi (wiek pacjenta: 40 lat, waga 80kg, siedzący tryb życia przed kompem, papierosy itp).

Po prostu wkurzyłem się gdy uświadomiłem sobie jakim stałem się wapnem od tamtego czasu. Koniec z tym - jest cel i będzie zrealizowany. (Wiem, wiem może to kryzys wieku średniego ale niech i tak będzie)

Na kartach tego mikro bloga będę opisywał swoje zmagania z tym celem. Jak się wam chce to czytajta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz