czwartek, 19 listopada 2015

Za chwilkę stuknie trzy lata

Zbliża się rozpoczęcie roku czwartego - licząc od powrotu do wspinania. Gdyby chcieć zrobić to co ponad 20 lat temu się udało w czwartym roku wspinania, powinienem w nadchodzącym sezonie zrobić Chińskiego przynajmniej na wędkę :). Może być ciężko - aktualnie udało się jedno VI.3 poprowadzić (i to dość łatwe) i powiedzmy VI.3+/4 na wędkę z takim prawie jednym blokiem. To niewiele :). Niestety chcąc robić progres w skale trzeba na te skały jeździć w miarę często - w minionym sezonie to się nie udało - byłem na skałach może kilkanaście razy sumarycznie. Pod Chińskiego należałoby też już w zimie pomyśleć o specjalnym treningu - pojedyncze paluszki, silne łydki w mikro dziurkach itp. Może się to uda ale boje się o kontuzje jeszcze na tym etapie - jednak stare cielsko to nie to samo co młode cielsko dwadzieścia lat temu :). Pamiętam, że kontuzje trafiały mi się w tamtym okresie młodości gdy byłem już bliski VI.5 a co dopiero teraz :). Nie poddaje się jednak i z uporem maniaka idę dalej - zobaczymy gdzie się uda dojść.

PS
Miałem już nie pisać o nie paleniu ale jednak jeszcze o tym myślę więc napiszę. Nie palę już ponad 11 tygodni :). Waga 79.2 kg o poranku - ale trudno, lepiej 5 kg więcej ale bez palenia :).