piątek, 10 maja 2013

Śmierdzące buty

Poczytałem trochę po necie o sposobach na śmierdzące buty wspinaczkowe. Problem jest popularny (mnie też to denerwuje).

Głównym problemem jest wspinanie na sztucznych ścianach bo tam człowiek często bardzo długo przebywa w butach a wiadomo są ciasne, guma, noga się poci (dodatkowo od wysiłku na ścianie), naskórek zdziera się, bakterie sobie żyją itd. W skałach jest o tyle lepiej, że ubiera się buty przed wejściem na drogę, przechodzi się i ściąga buty - but odpoczywa na świeżym powietrzu do następnego wykorzystania.

Problem jest. Moje buty walą już ostro. Wykonałem już miesiąc temu pranie ręczne w gorącej wodzie z dużą ilością proszku do prania - to nie pomaga to już wiem. Oczywiście but po wysuszeniu był na chwile ok ale to tylko do następnego wyjścia - ten bakteryjny wkład i tak w nim siedzi już i takie numery nie działają.

Ogólnie trzeba by stosować przed wspinaniem na sztucznej (gdy mamy czyste i nie skażone buty) mycie nóg i dobre wysuszenie przed włożeniem do buta - wiadomo zanim człowiek dojdzie na ściankę w innych butach itd to już może lekko zepsuć sprawę. Nie przechowywać butów w plecaku po wspinaczce tylko od razu wrzucać na wietrzenie na balkon (w pogodny dzień) albo gdzieś gdzie jest sucho i przewiewnie.

Ze sposobów, które znalazłem na necie jest jeden ale boję się zastosować (jeszcze mam za nowe buty :) ). Robimy 5% roztwór domestosu (ogólnie jakiś środek z chlorem) z wodą i zalewamy bucika - pozostawiamy na kilka minut i powtarzamy procedurę (niektórzy piszą na necie, że zostawiamy na godzinę). Podobno po takim zabiegu wszystkie mikroorganizmy w bucie giną i smrodek nie wraca już tak łatwo do buta. Strach trochę bo chlor ostro żre materiały różnorakie. Niby ludziska piszą, że nic się butom nie stało a potem ten chlor jeszcze siedzi w bucie i bakterioza nie wraca. Chyba spróbuję na ryzyko. Jak wykonam test to potwierdzę lub zaprzeczę tej metodzie - zawsze to jakieś doświadczenie.

Zastanawiam się jeszcze nad takim dezodorantami antybakteryjnymi. Gdyby ostro psikać po każdej wspinaczce kto wie. Tyle, że aby ostro jechać z dezodorantu trzeba dużo dezodorantów kupować co nie jest tanie.

Można jeszcze spirytusem spróbować nasączyć buciory. Kto wie, może zadziałać - wątpię aby jakieś mikroorganizmy czysty spirol przetrzymały.

Nic - próbuję z roztworem chloru. Trudno, najwyżej rozwalę buty ale muszę znaleźć rozwiązanie tego problemu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz