wtorek, 7 maja 2013

Małe sprostowanie

Jako, że miałem parę dni zaległości w blogowaniu nadrabiam to wspominkami.

Tytuł bloga oraz niektóre wpisy sugerowałyby, że miałem całkowitą przerwę od wspinania przez 20 lat. Tak jednak nie było. Zawodnik przeżył w międzyczasie (tzn od 1993 do 2013) dwa malutkie napały na wspinanie.

Pierwszy mały skok do wspinania pojawił się gdzieś około roku 1998 (pięć lat po wspinaniu na ostro) za sprawą mojego kuzyna wspinającego się w tym czasie. Był to napał krótki - około 2 wyjazdy na skały i kilka razy na ściankę wspinaczkową u Reni. Mam nawet karnet z tamtego okresu z Reni Sport (nie, nie zbieram wszystkiego co mi wpadnie w ręce mam takie stare etui na dokumenty i tam to przesiedziało tyle lat).




Jak widać po wpisach na karnecie akcja odbywała się w maju i czerwcu - 5 wyjść na ściankę :).

Mam też kilka zdjęć z wypadu na skałki z tego okresu w towarzystwie siostry, kuzyna i kumpla (tak tak to ty kumplu,kuzynie i siostro - zamieszczam bo i tak was nie widać :) więc nie będziecie mnie mogli oskarżać o naruszanie czegoś tam hehe).

Łaziki w Bolechowickiej z dołem
Łaziki w Bolechowickiej z dołem

Brygada :)
Przez Napis w Bolechowickiej - wędkowanie - jeszcze dawałem radę




I to był pierwszy mikro zwrot w kierunku wspinania po latach.


Drugi był już naprawdę mikro. Jednokrotne pojechanie na skały z moją lepszą połową :). Ale z tego wypadu nie posiadam zdjęć. Był to wypad do dolinki Bolechowickiej około 2001 roku. Lepsza połowa nie wykazała niestety chęci wdrapywania się wysoko. Zwykły lęk wysokości. Co mogło się wydarzyć gdyby tego lęku wysokości nie było - no pewnie jakieś VI.6 w OS-ie :). Czasami tak niewielkie drobiazgi mogą mieć kolosalny wpływ na przyszłe losy bohaterów :).

I to wszystko.

W przybliżeniu można więc powiedzieć, że przerwa we wspinaniu trwała około 20 lat. Szkoda, że wtedy napalenia nie przerodziły się w coś większego. Z drugiej strony teraz nie miałbym takiej frajdy z powrotu to tegoż jakże fantastycznego zajęcia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz