poniedziałek, 20 maja 2013

Bieganie i rozciąganie

Zapomniałem, że po bieganiu należy się rozciągać :). (Prawda jest taka, że jakoś chyba nawet nie wiedziałem). Przypomniał mi o tym kumpel. Faktycznie po ostatnich biegach, stopień rozciągnięcia gnatów w różne strony jakby zmalał. Samo bieganie ostro usztywnia. Teraz już nie zapomnę o tym ważnym szczególe (to nawet nie jest szczegół). Zresztą moje rozciąganie ogólnie traktowane jest po macoszemu jak już pisałem (komentarz Tomka też dał mi wiele do myślenia - 3 h trening i na końcu 45 minut rozciągania). Jutro jak wyrobię z czasem planuję pobiec ponad 8 km. Dzisiaj natomiast jeszcze przymiarka do 14 podciągnięć na drążku - mogę nie dać rady bo po ścianie ręce są nieznacznie wyczerpane.

Mam ogólne wrażenie, że plan z tego miesiąca idzie w rozsypkę :). Zaczynam panikować.

Ostro się śmieję - w ostatnich 24 godzinach w statystykach bloga rekordowo dużo wejść z Indonezji :). Pozdrawiam kimkolwiek jesteś :) - nawet jeśli jesteś indonezyjskim botem.

Relacja z walki na rurce:
Próba do 14 podciągnięć nie udała się. Zrobiłem 13 (ostatni rekord). Ręce po ściance zmęczone. Nic to - jest to mimo wszystko dalsza część dzisiejszego treningu. Czuję, że na świeżego pójdzie jak z płatka :).


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz