piątek, 20 maja 2016

Tablica zamontowana

Po długim przygotowaniu teoretycznym udało się w końcu zamontować chwytotablicę. Kołki fischera do cegły dziurawki wlazły pięknie (dzięki kumplowi, prawdziwemu profesjonaliście w takich sprawach :)). Pierwsze ćwiczenia przeprowadzone na razie delikatnie na największych dziurach :). Paluszki straszliwie osłabły, mam problem ze zwisami na najmniejszych otworach - nie ma się co dziwić praktycznie brak trenowania przez zimę swoje spowodował.

Powrót na sztuczną powoli daje rezultaty. Kilka 6.2-jek zrobione na wędkę. Teraz chcemy trzasnąć wszystkie 6.2+ jakie są dostępne itd. Na znanych 6.2 będziemy wytrzymałość siłową robić jak już będziemy po nich w miarę biegać.

Waga delikatnie drgnęła - dzisiaj 80,8 kg. Zbliżam się do magicznej w ostatnim czasie granicy 80 kg. Jeszcze minimalnie 5 kg muszę zrzucić.

Na skałach w dalszym ciągu nie byłem w tym sezonie. Traktuję ten rok już dość luźno, co się uda zrobić to się uda ale bez ciśnienia - może takie podejście paradoksalnie da jakieś rezultaty :).

wtorek, 10 maja 2016

Niestety dalej trening z nadwagą :)

Nie wiem co się stało ale nie jestem w stanie zbić wagi :). 81.5 kg to wszystko na co mnie stać po ostatnich przerwach treningowych. Niby nie jest źle, jakiś tam power jest. Trzymam się myśli, że w końcu jak to zrzucę to nagle dostanę dobrego kopa do przodu z powerem gdy organizm nie będzie musiał taskać tego sadła do góry. Codziennie od rana wprowadzam racjonalizację jedzenia i tak do 18 jest ok ale potem nagle mówię sobie "a pieprzyć jeszcze dzisiaj się nawpieprzam" i wszystko leży :). No muszę przykurczyć trochę żołądek to potem już pójdzie lepiej z nie objadaniem się na maksa.

Co do chwytotablicy to jeszcze nie zamontowałem. Byłem po kołki odpowiednie ale akurat pech chciał, że takich jakie chciałem nie było. Tak, że deska leży i czeka na swój czas. Może w tym tygodniu uda mi się to przykręcić.