Siła woli okazała się na tyle słaba, że jednak zapaliłem na imprezce od kumpla kilka petów. Trudno, w każdym razie dalej nie palę - następna impreza nie zapowiada się wcale więc może będzie lepiej.
Co do treningu to już za chwilę siłowe zabawy. Jeszcze nie mam ostatecznie wymyślonego co też takiego należałoby robić na siłę - na pewno będzie to mieszanka na siłę palców (głównie) i siłę odpowiedzialną za podciąganie w górę (mniejszy udział procentowy tego typu ćwiczeń). Co dokładnie to się już w nadchodzącym tygodniu skonkretyzuję. Trening na pewno będzie też podlegał modyfikacji gdy coś w danych ćwiczeniach będzie zagrażało zepsuciu jakiegoś ścięgna czy stawu :). Ciekawe co się uda osiągnąć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz