czwartek, 13 czerwca 2013

Jak wygląda tydzień chaosu

Tydzień zmagań treningowych wygląda aktualnie mniej więcej tak:

  • 2 razy ściana po około 2.5 godziny - raz bouldering raz wspinanie po trasach
  • codzienne brzuszki 4 ćwiczenia po 3 serie po około 20 powtórzeń (różne rodzaje ćwiczeń kiedyś Weider teraz nowe dla urozmaicenia wprowadziłem)
  • pompki - jeden dzień gdzie robię więcej pompek plus pompki, które wykonuję na ścianie przed wspinaniem w ramach rozgrzewki ale to symboliczne kilkanaście pompek
  • rozciąganie - na ścianie w ramach rozgrzewki + raz w tygodniu w domowym zaciszu
  • podciąganie na drążku - albo bicie rekordu w piramidkach, podciąganiu ciągiem lub różne podciągania, przykurcze, zwisy itp (jeden dzień na to przeznaczam w tygodniu)
  • ściskanie gumowego ściskacza w samochodzie na czerwonym świetle :) (trochę tego wychodzi tygodniowo)
  • bieganie (ostatnio większa przerwa ale pogoda była dość zniechęcająca przez prawie 2 tygodnie)
  • dość losowo przysiady, skakanie i inne drobniejsze rzeczy na nogi

Jak widać chaos w pełnej krasie ale mimo wszystko coś idzie do przodu. Najlepiej byłoby zamienić prawie wszystko na wypady na ścianę bo to najwięcej daje ale ograniczenia czasowe nie pozwalają na taki luksus. Z takich bardziej siłowych rzeczy na drążku nie za bardzo mam się jak zmieścić aby jednak przed wybraniem się na ściankę mieć nie zamęczone ręce - chodząc we wtorek i w piątek najbardziej pasuje mi niedziela ale czasami (tak jak dzisiaj na przykład) robię je w środę od razu po wtorku aby czwartek przeznaczyć na odpoczynek przed ścianą. Wszystkie ćwiczenia domowe robię wieczorem i zastanawiam się właśnie czy nie wprowadzić czegoś drobnego rano przed wyjściem do pracy jako element daily routine. Tylko nie mam pomysłu jeszcze co by to mogło być. Pewnie coś przy okazji na pobudkę i rozkręcenie organizmu na cały dzień - jednak fajnie byłoby aby miało to przełożenie bezpośrednie na wspinaczkę.

Dawno nie miałem jakiegoś większego odpoczynku (tak ze 4 dni na przykład) aby zobaczyć czy power nadciągnie. Nie robię go już jednak bo za niedługo wyjazd wakacyjny i pewnie tam dopiero dam odpocząć rączkom.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz